Tego lata przypada ważna rocznica dla zespołu i fanów Forda. Mija bowiem 50 lat od spektakularnego zwycięstwa Forda w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, podczas którego samochody Ford GT40 zajęły pierwsze trzy miejsca. Było to w niedzielę 19 czerwca 1966 roku Trzy samochody wyścigowe Ford GT Mark II, pędząc w strugach rzęsistego deszczu, jako pierwsze minęły linię mety toru La Sarthe w Le Mans, tym samym pewnie pokonując zespół Ferrari w rywalizacji o prymat w świecie wyścigów samochodowych.
Dziedzictwem tego wydarzenia są rzesze entuzjastów GT40 – dumnych właścicieli nowego Forda GT (zainspirowanego przez legendarny model), posiadaczy oryginalnej wersji GT40, którzy organizują dziś na całym świecie wyścigi, oraz wielu nabywców jego repliki, a także fanów wyścigów motorowych z tego okresu. Ford GT40 postrzegany jako amerykańskie wyzwanie rzucone Ferrari, to z pewnością projekt międzynarodowy, który podkreślił determinację i olbrzymie ambicje koncernu Ford Motor Company i jego prezesa, Henry Forda II. Nazwa modelu nie jest trudna do rozszyfrowania – GT40 ma po prostu 40 cali wysokości.

Wnuk legendarnego Henry Forda był świadkiem spektakularnego sukcesu swojej firmy podczas historycznego wyścigu Le Mans w 1966 roku. Początki nie były jednak tak kolorowe i nic nie zapowiadało spektakularnego sukcesu. Choć pojazdy wyścigowe Forda (wyposażone w potężne 7-litrowe jednostki V8) wykazywały ogromny potencjał, zostały w latach 1964 i 1965 wyeliminowane przez liczne usterki techniczne. A jednak Ford, wsparty przez legendarne w świecie wyścigów nazwiska (między innymi przez Carrolla Shelby’ego – twórcę słynnych modeli wyścigowych) jeszcze raz zwarł szeregi i w 1966 roku wrócił po zwycięstwo. Do wyścigu wystawiono wówczas nową wersję modelu GT40 – Mark II.

W 1966 roku, pokrzepiony zwycięstwami w morderczych wyścigach Daytona i Sebring, Ford pewny był przełamania złej passy na Le Mans. Do wyścigu zgłoszono ponad tuzin GT40, które poprowadziły takie sławy, jak choćby Bruce McLaren, Dan Gurney, Mark Donohue, Mario Andretti, Graham Hill, Jochen Rindt, Guy Ligier, Peter Revson czy Jacky Ickx. Po 24 godzinach morderczego wyścigu, który obfitował w liczne kolizje, wypadki i usterki techniczne, na pierwszych trzech pozycjach uplasowały się właśnie samochody Ford GT40. Zwycięzcą został czarny Ford z numerem 2 zespołu Shelby American (McLaren i Chris Amon). Zaraz za nim uplasował się jasnoniebieski Ford z numerem 1 również wystawiony przez zespół Shelby (Ken Miles i Denny Hume). Zaś trzecie miejsce padło łupem Forda nr 5 należącego do teamu Holman Moody (Ronnie Bucknum oraz Hutcherson).

Ten sukces zapoczątkował zwycięską passę GT40 w kolejnych trzech edycjach Le Mans, oraz w innych, ważnych, międzynarodowych imprezach. Dziś, po 40 latach, GT40 to wciąż bardzo mocne i solidne auto, które nadal wzbudza wiele emocji i pozostaje żywym dowodem oszałamiających sukcesów firmy Ford w sportach motorowych.